Przewlekłe zapalenie zatok oprócz ciągłego kataru oznacza ból głowy po wstaniu z łóżka, spływającą wydzielinę w gardle podczas rozmowy telefonicznej, a nawet utratę energii i motywacji do wyjścia z domu. Statystycznie, około dwóch milionów dorosłych w Polsce żyje z takimi dolegliwościami. Chorzy próbują leków sterydowych, antybiotyków i irygacji, czasem przez lata. Jednak, kiedy farmakologia kapituluje mamy zabieg endoskopowy FESS (Functional Endoscopic Sinus Surgery).
Operacja przywraca prawidłową fizjologię drenażu i wentylacji nosa. Geneza sięga lat 80., gdy endoskopia laryngologiczna raczkowała. Dziś mamy miniaturowe optyczne systemy nawigacji. Pozwalają precyzyjnie usuwać blokady w obrębie ujścia zatok, często bez tamponady. Co więcej, docierają doniesienia o tym, że niedługo standardem będzie integracja z systemami obrazowania 3D.
Obecnie FESS rozważamy wówczas, gdy przewlekłe zapalenie zatok generuje powracające infekcje, złe samopoczucie, zawroty głowy i realne koszty (zwolnienia lekarskie, kolejne recepty, prywatne wizyty). Zabieg ma nadać zatokom ponowną „przestrzeń” i pozwolić lekom dotrzeć tam, gdzie wcześniej nie mogły.
Patofizjologia zabiegu i kwalifikacja
Przewlekłe zapalenie zatok przynosowych ma swoje typowe mechanizmy: błona śluzowa puchnie (obrzęk), ujścia zatokowe blokują, brakuje odpowiedniej wentylacji gromadzi wydzielina. Wilgotna i słabo natleniona przestrzeń to idealne środowisko rozwoju bakterii i grzybów. Powstaje biofilm* – antybiotyki nie docierają efektywnie, a kolejne cykle leków dają minimalną poprawę.
Głównym cel FESS to przerwanie tego błędnego koła. Operacja przywraca drożność ujścia. Dzięki temu zatoki odzyskują drenaż i wentylację, a śluzówka lepszy dopływ tlenu. W efekcie leki docierają tam, gdzie wcześniej blokowała je wąska „rurka” i ciągły obrzęk.
FESS to logiczne rozwiązanie: nie usuwamy zatok, nie robimy niczego w strukturze nosa na zewnątrz, jedynie precyzyjnie poszerzamy ujścia w ścianach wewnętrznych. Nazwa „funkcjonalna” wzięła się stąd, że zabieg przywraca fizjologiczną pracę zatok.
Wielu chciałoby szybko przejść na „stół” po nieudanych próbach leczenia, jednak kwalifikacja do FESS wymaga profesjonalnych konsultacji. W praktyce obowiązują trzy filtry. Po pierwsze, objawowy: przewlekłe zapalenie zatok rozpoznajemy po dolegliwościach przez co najmniej 12 tygodni (m.in. niedrożność nosa, spływanie wydzieliny, ból czoła, pogorszenie węchu). Po drugie, radiologiczny: tomografia komputerowa i ocena w skali Lund-Mackay powyżej pewnego pułapu (np. 8–10 punktów) wskazuje na większe zmiany. Po trzecie, farmakologiczny: brak satysfakcjonującej poprawy po pełnym cyklu leczenia sterydu donosowego, antybiotyku i ewentualnie leków przeciwgrzybiczych (gdy jest takie podejrzenie). Dopiero gdy te trzy warunki zaistnieją, mówimy o rzetelnej podstawie do rozważenia interwencji operacyjnej.
Aby uniknąć gwałtownych reakcji po zabiegu rośnie rola testów ASA przy polipach nosa. Podobnie stężenie witaminy D – niskie wartości mogą wpływać na zapalny charakter śluzówki. Wszystko to jeden zestaw obiektywnych danych. W ten sposób unikamy zbędnych operacji i poprawiamy skuteczność tych naprawdę potrzebnych.
Nowe gadżety, realne zyski
Współczesna chirurgia zatok to małe sciente fiction. Coraz częściej lekarze korzystają z nawigacji śródoperacyjnej (IGS – Image Guidance System). Przetwarza dane z tomografii i w czasie rzeczywistym pokazuje operatorowi pozycję narzędzia w strukturach czaszki. Dzięki temu skraca czas zabiegu i redukuje ryzyko uszkodzenia okolic oczodołu i podstawy czaszki. Ale IGS tak naprawdę w pełni rozwija skrzydła przy skomplikowanych przypadkach, np. ponownych operacjach lub w ciężkiej polipowatości zatok czołowych.
Kolejno balonoplastyka – metoda poszerzania ujścia balonem wypełnianym płynem. Zwolennicy chwalą mniejszą traumę i liczbę strupów, sceptycy wskazują ograniczenia: balon działa tylko przy niedużych blokadach i raczej nie poradzi sobie z masywnymi zmianami polipowymi.
W przypadku polipów, wiele dobrego może zdziałać stent sterydowy*. Kosztuje sporo, ale w efekcie zachowuje drożność w kluczowym miejscu, przez co polipy wolniej nawracają, a pacjent ma mniej wizyt związanych z czyszczeniem.
W kontekście pracy zawodowej można to przeliczyć na dni zwolnień lekarskich. Kto kiedyś brał 15 dni L4 rocznie przez nawracające zapalenia, po udanym FESS może zejść do 3 dni – choćby na jednorazową grypę i drobne przeziębienie, ale już nie przewlekłe zaostrzenia zatok co kilka miesięcy. Osoby z astmą mogą zredukować dawki sterydów wziewnych, bo drogi oddechowe wreszcie pracują w lepszej harmonii.
A co z węchem i smakiem? W wielu przypadkach pacjent odzyskuje lepszy węch. Oczywiście nie zawsze jest to gwarantowane, bo np. długotrwały stan zapalny mógł trwale uszkodzić nabłonek węchowy.
Plan po zabiegu
✓ Płukanie roztworem soli fizjologicznej 3–4 razy dziennie przez 2 tygodnie
✓ Zakraplanie sterydu donosowego według zaleceń lekarza
✓ Unikanie intensywnego dmuchania nosa przez pierwszy tydzień
✓ Wizyty kontrolne: 7–10 dzień, potem 3 tygodnie, 6 tygodni
✓ Płukanie jam nosa delikatnym irygatorem, bez ciśnienia
✓ USG lub endoskopia oceniająca drożność po 2–3 miesiącach
Ryzyko, koszty, przyszłość
Każdy zabieg chirurgiczny niesie ryzyko, a operacja FESS zatok przynosowych nie jest wyjątkiem. Jednak ciężkie krwawienie występuje rzadko. Zrosty, czyli bliznowate połączenia między ścianami w nosie, też występują w niewielkim procencie przypadków. Wyjątkowo rzadko dochodzi do tzw. wycieku płynu mózgowo-rdzeniowego (CSF leak). Przy odpowiednim doświadczeniu chirurga to zdarzenie marginalne.
Patrząc w przyszłość, prowadzone są badania nad biodegradowalnymi implantami wydzielającymi cytokiny przeciwzapalne. Mogłyby zapobiegać szybkiemu narastaniu polipów w zatokach. Coraz częściej słyszymy o analizie CT wspomaganej przez sztuczną inteligencję (AI). Być może już w 2026 roku będzie to standardem w referencyjnych ośrodkach laryngologii.
* Biofilm – złożona struktura wielokomórkowa, utworzona przez społeczność mikroorganizmów, najczęściej bakterii, które przylegają do powierzchni i są otoczone warstwą substancji zewnątrzkomórkowych. Ta struktura jest bardziej odporna na działanie antybiotyków i innych środków dezynfekujących niż wolno żyjące bakterie
*Stent sterydowy – typ stentu (implantu medycznego) używanego w medycynie, który uwalnia sterydy w miejscu jego wszczepienia